Jestem niesłowna
Kolejny wpis, a zarazem drugi z kolei, nie oddaje tego co obiecałam. Oddaje moją nienawiść do kolejnego ex. Ze wszystkich cech ludzkich, nienawidze gdy sie mnie oklamuje. Jak wy macie ? Wydaje mi sie, ze przez moja przeszlosc i problemy patologiczne w rodzinie, zatracila sie we mnie jakas czesc, ktora oddaje emocja. Ja widze tylko albo czarne, albo białe. I naprawde, nie interesuje mnie ile ludzie moze zranic moja decyzja. To chyba blad w marginesie. Uwazam, ze wszyscy powinnismy dazyc do tego czego akurat chcemy. Biada temu, kto sie sprzeciwi. Nie powinnismy tkwic w NICZYM, absolutnie NICZYM co nie sprawia nam radosci ani przyjemnosci. Kiedys nie wierzylam w horoskopy. Na dzien dzisiejszy, prawie 4 msc przed 29 urodzinami, zaczynam w nie wierzyc. Skorpion wzyna mi sie w skore tak, ze czasem mysle, ze jestem zlym czlowiekiem. Moze jestem. Ale dzialam w dobrej wierze. Czuje sie jak zaprogramowany robot, ktory widzi tylko albo dobro, albo zlo. Jak widzi dobro to idzie calym sercem. A jak widzi zlo... to idzie cala dusza. Moje wkurwienie ocieka juz z sufitu. Jestem naladowana bomba atomowa, ktora czeka az ktos ja aktywuje, a aktywuje ja jeden czlowiek. I bedzie to jutro. A raczej dzisiaj. Zlosc nie dala mi spac. Jestem naladowana do pracy az po sam kosmos.
Dodaj komentarz